niedziela, 24 grudnia 2017

chcieć to móc ( czyli to jednak jeszcze nie pożegnanie ;)


Kibice wrzeszczeli, klaskali, pohukiwali...
Koleżanki z drużyny wykrzykiwały moje imię i piszczały jak opętane...
A ja stałam i wiedziałam, że za chwilę mnie wszystkie one mnie rozszarpią.
To na mnie spoczywała odpowiedzialność za to, w jaki sposób spędzimy cały przyszły dzień.
Gdyby udało mi się zdobyć ten jeden punkt, byłby to uroczy, pełen atrakcji rejs po mazurskich jeziorach.